Tegoroczna majówka zbiegła się fantastycznym długim weekendem wolnym. Ponieważ 1.05 to była sobota 2.05 niedziela nie handlowa i 3 maja poniedziałek. W tym roku postanowiliśmy z żoną że wybierzmy się do Wrocławia do ciotki Marty mieliśmy spędzić u niej całe trzy dni. Bilety kupiłem nam już miesiąc wcześniej. Wyjazd do Wrocławia ustaliliśmy 30.04.2021 na godzinę 16:56 z Szczecina Głównego o godzinie 21:30 powinniśmy być o godzinie 21:30. Tego dnia miałem mieć wolne w pracy. Jednak dzień przed wyjazdem kierownik sklepu zapytał się mnie czy nie dam rady przyjść do pracy. Odpowiedziałem mu że mogę przyjść maksymalnie do godziny 13:00 bo po południu wyjeżdżam z żoną. Tak więc w piątek 30.04.21 poszedłem do pracy na godzinie 6:00. Gdy byłem w pracy napisała do mnie ciocia Marta że nie ma odwagi do mnie zadzwonić ale wyszła nieprzyjemna sytuacja i musimy odwołać nasze spotkanie i nie możemy przyjechać ponieważ w nocy z 29 na 30 kwietnia okazało się że ciocia miała kontakt z osobami które mają potwierdzony Covid. Jedna z tych osób jest w poważnym stanie i boi się o siebie jej syna Mateusza który jest w grupie ryzyka oraz o nas. Napisała też że jest jej bardzo przykro i głupio. Napisała także że jeśli nie przyjmą nam zwrotu biletów to oni pokryją koszty jakie wydaliśmy na ich zakup. Od razu jak dostałem ten SMS od razu odesłałem żonie. Po czym wysłałem drugiego SMS do żony w którym napisałem No to mieliśmy fajną majówkę we Wrocławiu możemy zwracać bilety. Podczas przerwy zadzwoniłem do żony. Moja kochana żona powiedziała że szuka na booking.com jakiegoś noclegu. Później napisała mi także że znalazła i że pojedziemy. Znalazła apartament na ul Grobli za 3 noce zapłaciła nie całe 400zł. Dzięki mojej żonie i pomysłowości jej mamy jednak wyjazd do Wrocławia odbył się. Pojechaliśmy tylko my dwoje i cały weekend mieliśmy dla siebie. Jestem bardzo szczęśliwy. We Wrocławiu wraz żoną byliśmy drugi raz. Tym razem tylko my dwoje. Wcześniejszy wyjazd na którym byliśmy w tym pięknym mieście to byliśmy z Darkiem i Żanetą. Podczas tego drugiego wyjazdu jak byliśmy tylko my dwoje zwiedziliśmy sobie na spokojnie to co chcieliśmy a także zobaczyliśmy to czego nie widzieliśmy pod czas pobytu z Darkiem i Żanetą. Tegorocznej majówki jestem bardzo zadowolony cały długi weekend mieliśmy tylko dla siebie ja i moja wspaniała żonka. Gdy byliśmy we Wrocławiu 3 maja dostałem sms od Mateusza w którym było napisane że mają dobre wieści i zapraszają nas na obiad tak na 13:30-14:00. Gdy przyjechaliśmy cioci to jak to ona wpadła na genialny pomysł żeby zadzwonić do jej byłego męża a mojego wujka Waldemara. Za pierwszym razem odebrał i powiedział że nie może teraz rozmawiać bo ogląda mszę która transmitowana jest w telewizji. Drugim razem jak zadzwoniłem to normalnie wujek to zwykle on wybuchł jak wulkan dlaczego mu nie powiedzieliśmy że jedziemy do Wrocławia bo on by z nami pojechał itd. Odpowiedziałem mu na to że pojechałem tylko z żoną bo chciałem ten weekend spędzić tylko we dwoje a nie brać kogoś ze sobą na doczepkę. Po tej rozmowie wujek się obrazi i nie odzywał się jakiś czas.