8.08.17 Poszedłem z żona na swoją umówioną wizytę do pani dr żona poskarżyła się pani dr, że noce zarywam i chodzę spać o 4 rano. Pani dr powiedziała, że w nocy to ja mam spać a nie zarywać nocy, że to samo, co robię w nocy na komputerze mogę robić w dzień. Wysłuchałem i przyjąłem do wiadomości to, co pani doktor miała mi do powiedzenia. Zapytałem się jej czy ja mogę by rodzicem adopcyjnym dla dziecka czy ze względu na moja chorobę nie będzie ośrodek adopcyjny robił mi przeszkód. Ona powiedziała mi, że możemy mieć z tym problem, ale to jest do przejścia można zrobić coś takiego, że np., co miesiąc dla ośrodka pani doktor będzie wystawiać zaświadczenia o moim stanie zdrowia. Może przystają na to i może uda nam się mieć w końcu dziecko. Żonę bardzo zdziwiłem tym pytaniem, co zadałem pani dr, ale powiedziałem żonie, że w nocy, co siedziałem patrzałem na stronie ośrodka adopcyjnego, jakie mają wymagania i jak to wygląda i stwierdziliśmy oboje, że udamy się do owego ośrodka adopcyjnego i zobaczymy jak to tak naprawdę wygląda….