STRONA O UZALEŻNIENIACH ORAZ ŻYCIU PO SKOŃCZENIU Z NAŁOGIEM

IMPREZY

Ostatnio też coraz więcej imprezuje. Odkąd zerwałem z Anią moje życie nabrało różnych kolorów. W sobotę 18.04.2009 Była u mnie Gosia siostra Ani z którą sobie pogadałem i wypiłem 3 piwa. Tego dnia nie było mojej mamy w domu na noc, bo poszła też na imprezę. Jak mama imprezuje to, czemu ja nie mogę. Mi poza  Agatą i wywiadem to  na niczym nie zależy. Teraz dopiero czuje, na czym to życie polega i wiem, że życie ma sens. Jestem Facetem, który lubi imprezować i który wie, czego chce o życia. Aby dojść do takiego wniosku musiałem wiele przeżyć i osiągnąć to, co do tej pory osiągnąłem. Tak samo jak chciałem mieć tytułu technika czy zawód sprzedawcy to robiłem wszystko, aby to osiągnąć. W piątek 24.04.2009 r., przyjechał Marian i od piątku nocuje u mnie. W domu jest cisza i spokój mama poznała Mariana i złapali ze sobą dobry kontakt. Marian aż się ślini na widok moje matki a co jest w tym najlepsze, że on chce się związać z moją matką. Z Marianem chcę wynająć mieszkanie już mamy nawet upatrzone i tylko potrzebujemy pieniędzy na wynajem. Miałem też pod koniec kwietnia reportaż z Agnieszka z Polskiego Radia Szczecin, która poszła ze mną do urzędu miasta i nagrała mnie jak jestem w urzędzie i jak zakładam firmę.   Później zadzwoniła do mnie Agata żebym do niej przyjechał i powiedziałem jej, że nie przyjadę i zrobiła mi awanturę. Powiedziała mi żebym ją sobie darował i już jej na oczy się nie pokazywał. Ja przez pół dnia do niej się nie odzywałem dopiero po 23: 00 się do niej odezwałem i dopiero wtedy sobie wszystko wyjaśniliśmy. Po burzliwym dniu o 3: 30 poszedłem spać. Następnego dnia  pojechałem z Gosią koleżanką z gimnazjum ok. 15: 00  do Lubczyny na plażę po plaży udaliśmy się do mojej babci tam zjedliśmy posiłek i o 18 pojechaliśmy na osiedle kasztanowe. Po przyjeździe zauważyłem, że nie mam kluczy od domu i od Gosi zadzwoniłem do Lubczyny czy kluczy nie zostawiłem okazało, że moje klucze są w Lubczynie. Później zadzwoniłem do taty i się zapytałem gdzie on jest, bo klucze od domu zostawiłem w Lubczynie to powiedział, że idzie do domu to ja przez ten czas poszedłem odprowadzić Gosie do domu i wróciłem do siebie do domu. Na drugi dzień kłóciłem się z bratem, bo mi komputer popsuł a ja nigdy jego rzeczy nie ruszałem a on moje jak rusza to od razu psuje. Jak zacząłem go wyzywać to zaczął mnie bić. Dzięki tacie i Gosi nie doszło do niczego poważnego. Po tym wszystkim odprowadziłem Gosie do domu. Na drugi dzień tj. 3.05.09 przyjechała do mnie Ania i pojechaliśmy o 13: 00 rowerami do Lubczyny najpierw do babci po moje klucze a później na plażę i o 18: 00 wróciliśmy do domu. Posiedzieliśmy razem w domu do 20: 00 i Ania pojechała do domu. W poniedziałek      4.05.09 r przyjechał do mnie Marian z jakimiś dwiema dziewczynami to była Emilia i Sylwia. Od poniedziałku dziewczyny są u mnie a dziś jest środa. Sylwia 6.05.09 r powiedziała, że jest wolną dziewczyną, że nie jest w związku ja swój związek zakończyłem z Agata to nie była jednak dziewczyna dla mnie dużo się, co do niej pomyliłem mówiąc, że pasuje do mnie. Wykorzystałem tą chwilę, że Sylwia była wolna, że nie miała chłopaka i zapytałem się czy nie będzie moją dziewczyną ona się zgodziła i od 6.05.09 Jestem z nią w związku. Mam nadzieję tylko, że ten nasz związek nie rozpadnie się tak szybko ja mi się rozpadł z Agatą. Jednak z Sylwią mi się tez nie ułożyło i nie jesteśmy razem. Dziś tj., 28.02.2010r. jestem sam jak palec, bo nie mam żadnej dziewczyny. W moim życiu się nie zmieniło jestem bez pracy, ale na rencie. Z Anią się spotykam i dzwonimy do siebie, ale nie jesteśmy parą tylko przyjaciółmi. Już chyba nigdy nie będziemy razem bynajmniej nic na to nie wskazuje. Ostatnio dużo piszę z Sylwią i ona mi pisze, że mnie kocha i chce ze mną zamieszkać jak skończy szkołę za rok. Ja jednak w to nie wierzę, że tak będzie nie wiem czy to się w ogóle spełni, choć bym bardzo tego chciał, ale to czas pokaże. Obecnie poszukuje sobie pracy żeby mieć jakieś zajęcie i w domu nie siedzieć. Po pracy w Realu pracowałem w ochronie, ale mi się praca nie spodobała i zrezygnowałem i teraz bardzo tego żałuję tak bym miał jakieś dodatkowe pieniądze do renty. Jeżeli chcę zamieszkać z Sylwią to muszę znaleźć pracę, bo sama Rena mi nie wystarczy na życie i na opłaty. Wtedy jak znajdę pracę to będę ją doceniać i pracować ze względu czy się podoba czy też nie.

W sierpniu 2010 roku odwiedziła mnie Sandra, z którą się spotykałem jak byłem wolontariuszem w świetlicy środowiskowej w Płoni i spędziłem z nią bardzo miło czas wtedy  poczułem się bardzo dobrze. Poczułem wtedy, że ktoś mnie kocha i mogę sobie z nią życie ułożyć. Sandrę znam dosyć długo i już kiedyś próbowaliśmy być razem ze sobą, ale wtedy ja miałem 18 lat ona 12 i to tak wyglądało jakbym spotykał się z dzieckiem a to było przestępstwo i wolałem wtedy nie ryzykować. Teraz ja mam 24 lata ona 18 lat i jest pełnoletnia, więc nie ma już przestępstwa jest ona pełnoletnia i nic mi nie będzie groziło żaden kryminał za to, że się z nią spotykam.
22.10.2010 roku dostałem pracę w firmie ROKA w zakładach mięsnych, jako pracownik gospodarczy i od tamtego czasu pracuję na szatni w Zakładach mięsnych Agryf w Szczecinie.