Dokładnie 24.04.2021 o godzinie 22:06 dostałem od Pawła (ojciec Sebastiana ) sms żebym już nie załatwiał zaświadczenia od proboszcza w swojej parafii że mogę być chrzestny. Ponieważ on bierze brata. Zapytałem się go dlaczego nie chce żebym był ojcem chrzestnym jego syna a on mi na to ze sie nie nadaje na chrzestnego bo zrobiłem siarę mówiąc o swojej przeszłości ludziom których pierwszy raz na oczy widziałem a Dagmara która ma być chrzestną była w szoku. Nie wiem dlaczego ale ja to czułem że nie będę chrzestnym coś tak czułem. Wszystko było pięknienie jak do Sebastiana przychodziłem z prezentami na jego pierwszego zajączka z okazji dni dziecka byłem też na mikołajki gwiazdkę na roczku to było wszystko fajnie pięknie. Natomiast nie pasowało im że nie zjawiłem się u Sebastiana z prezentem na zajączka już było źle bo jak to nie przyszedłem do niego z prezentem w takim ważnym dniu i nie dałem prezentu. To był dobry pretekst aby pozbawić mnie zaszczytu pełnienia tak ważniej funkcji. Na ostatniej wizycie już im nie pasowaliśmy w sumie wtedy praktycznie nie rozmawialiśmy czułem się z żona wtedy tak że nie jesteśmy im w tym dniu potrzebni i że nawet im przeszkadzamy że ich odwiedziliśmy. Wtedy już miałem dziwne przeczucie że nie będę tym chrzestny. Nie mamy wpływu na ludzi którzy niby nie chcą żadnych prezentów dla dziecka tylko żebyśmy byli. Jak przynosiłem prezent jak odwiedzałem ich syna było ok. Natomiast jak już na zajączka się nie zjawiłem się z prezentem to był pretekst aby mi podziękować za rolę chrzestnego…..