W tym roku byłem z żoną, Karolina, która nas zawiozła na groby we wtorek 26.10.21 przed Św. zmarłych do Borzysławca oraz do Rurzycy. Po odwiedzeniu grobu najbliższych pojechaliśmy jak zawsze do Babci. Razem z nami miał jechać mój brat, ale jak zwykle wymyślił, że jest chory ma gorączkę. Tak naprawdę mu nic nie było, bo jak wracaliśmy z Rurzycy to podjechaliśmy na Osiedle Kasztanowe, bo umówiłem się po odbiór rybek akwariowych z 74 bloku na osiedlu. Gdy wracałem już z rybami zobaczyłem mojego brata u nas pod blokiem jak stoi i pije piwo. Gdy dojechaliśmy już do domu zadzwoniłem do mamy i o tym powiedziałem. Mama zadzwoniła do niego, że tak to mówi, że jest chory a tak to stoi pod klatką i pije piwo. Mój brat do tej pory nie wie, że to ja go widziałem i o wszystkim powiedziałem mamie o tym…