W niedzielę tj. 11.06.2017 koleżanka żony z pracy Ania po wcześniejszych rozmowach nami przyprowadziła nam 2 koty, które są jej abyśmy się nimi zaopiekowali do póki nie wynajmie sobie mieszkania i je będzie mogła odebrać od nas. Gdyż dzieci za nimi bardzo tęsknią i się do nich przyzwyczaiły i nie wyobrażają sobie życia bez nich. To, że się zgodziłem na to żeby koty były u nas to miało wpływ na mnie i moją żonę, która powiedziała, że trzeba Annie pomóc, bo ona nam pieniądze pożyczyła na ratowanie psa i musimy się jej jakoś odwdzięczyć za to, że nam pomogła.