STRONA O UZALEŻNIENIACH ORAZ ŻYCIU PO SKOŃCZENIU Z NAŁOGIEM

Szpital Zdunowo po raz 3

W końcu nastąpił dzień w którym brat musiał jechać na ściągnięcie szwów. W tym dniu przyjechałem po niego samochodem z Darkiem Kiedy zbliżaliśmy się na Osiedle Kasztanowe zadzwoniłem do brata żeby zszedł na dół i czekał już na nas i pojedziemy do szpitala. O dziwo w szpitalu spędziliśmy ok 1:30 godziny zrobili bratu rtg nogi i ściągnęli szwy. Jak nigdy brat był bardzo spokojny co mnie bardzo zdziwiło. Wracając ze szpitalu zajechaliśmy na zakupy do pobliskiego dyskontu. Darek odwiózł nas na Kasztanowe i pojechał do pracy a ja poszedłem z bratem do domu. Wtedy było bardzo spokojnie co byłem bardzo mile zaskoczony spędziłem z nim trochę czasu i pojechałem do domu. Powiem szczerze że tego dnia brat mnie zaskoczył nie krzyczał normalnie dało się z nim po rozmawiać  widać było jakby zrozumiał że źle  robił traktując nas jak wrogów….