Od 22.01.22 wróciłem do pracy, Agnieszka wróciła do pracy dzień wcześniej. Kwarantanna skończyła mi się 21.01.22 o godzinie 23:59. Gdy byłem na kwarantannie śmiałem się że jak ona się skończy wyjdę 22.01.22 po północy do pracy i stanę pod nim i będę czekać żeby mnie do niej wpuścili. Tego dnia miałem do pracy na rano. Nie mogłem się doczekać aż do pracy wejdę. W pracy jak mnie zobaczyli i żonę zastanawiali się wszyscy jak my razem wytrzymujemy ze sobą nie dość że razem w domu i nawet kwarantannę mieliśmy jednocześnie to jeszcze razem pracujemy. Tyle wypisywali w Internecie i mówili w telewizji że przez Covid rodziny się rozpadają zaczęli się rozwodzić. My się po prostu kochamy i jesteśmy razem szczęśliwi po prostu się wspieramy w zdrowiu i chorobie. Mojej żonie powiedziałem że nigdy nie dam jej rozwodu a to już będzie w lipcu 10 lat od tych moich słów skoro zdecydowała się wyjść za mnie to tak łatwo jej nie oddam….
Ten cały covid to jakaś podejrzana choroba bo przy przeziębieniu czy grypie chory dostaje jakieś tabletki na uodpornienie czy na zwalczenie choroby. W przypadku Covid na moim przykładzie. Nie miałem żadnych objaw chorobowych, wręcz czułem się świetnie jak w ogóle nie byłbym chory jednak mimo pozytywnego wyniku nie przyjmowałem żadnych tabletek bo lekarz nic nie przepisał mi. Dziwne to jest bo jest wirus który nie przyjmując tabletek siedząc w domu bez wychodzenia raptownie wirus znika. Dla mnie to dziwna choroba wręcz mogę powiedzieć że to jest patykiem napisane.