W tym roku moja kochana żona obchodziła swoje 40-ste urodziny. Na imprezie urodzinowej było trochę osób praktycznie to te same osoby, co zawsze. Niestety mojej mamy u nie było widać, że praca jest dla niej ważniejsza niż ważne uroczystości jej syna i synowej. Matki nie było u nas na żadnym naszym ślubie nawet jej nie było praktycznie na żadnej imprezie czy świętach. W sumie mogę policzyć na palcach jednej ręki na ilu imprezach czy świętach, które ja z moją żoną organizuje gdzie nas zaszczyciła swoją obecnością. Pokazuje też to, jaki jestem dla niej ważny, przez jej traktowanie widać, że po prostu nie chce być obecna w naszym życiu. Pomijając to matkę o impreza urodzinowa była przednia nawet do tego stopnia, że nas policji odwiedziła ok. 2 w nocy, bo ktoś zgłosił, że jest głośno. Kiedy policja do nas przyszła już praktycznie było po imprezie, goście w większości już wyszli. Zostaliśmy pouczeni i obyło się bez mandatu.